Na dzień dzisiejszy nadal powinniśmy pozostać w domu. Przy takiej pogodzie, 3-tygodniowe przesiadywanie zamkniętym w czterech ścianach zaczyna uderzać wielu z nas do głowy. Aby ułatwić sobie przepływ dni, sięgamy po hobby i zajęcia, które były dla nas zawsze „na później”. Gotujemy stary przepis rodzinny na ciasto z rabarbarem, układamy puzzle z 1000 kawałków, lepimy z gliny kubeczek albo naprawiamy zepsute drzwiczki od szafki. Życie wydaje się biec innym tempem w tych dniach. Dla przeciętnej osoby taka izolacja jest ciężkim wyzwaniem psychicznym. Ciężko sobie wyobrazić żyć tak miesiące albo i lata. Są jednak osoby, które świadomie bądź z powodu problemów wycofują się ze społeczeństwa zamykając się we własnym domu.
Osoby takie w Japonii nazywane są Hikikomori (ひきこもり). Cechy charakterystyczne, po których rozpoznaje się, czy dana osoba zalicza się do tej grupy to:
– spędzanie prawie codziennie bądź codziennie większość dnia w domu;
– unikanie interakcji z innymi ludźmi;
– wycofanie społeczne prowadzące do problemów z funkcjonowaniem ;
– brak udokumentowanych chorób psychicznych, które mogłyby wyjaśniać takie zachowanie;
– izolowanie się na więcej niż 6 miesięcy.
Problem dotyka obu płci. Więcej jest jednak mężczyzn, których można opisać terminem hikikomori. Mówi się, że podłoże leży w nadopiekuńczych rodzicach, którzy przyzwalają na takie wycofanie po porażkach dziecka. Przeciętny wiek izolujących się Japończyków to 31 lat. Problem pojawił się pierwszy raz w latach 90. Przyjmuje się, że obecnie na terenie Japonii znajduje się ok. 700 tys. takich osób. W tej grupie są osoby w wieku 40 lat, które spędziły już ponad 20 lat w całkowitej izolacji.
W Japonii na przestrzeni ostatnich lat powstało sporo „farm”, których celem jest resocjalizacja hikikomori. Z udziałem natury, zwierząt i świeżego powietrza krok po kroku osoby wcześniej odizolowane mogą nauczyć się praktycznych umiejętności. Na początku wszystko idzie z oporem, z czasem jednak wszystko jest możliwe.