Jedna z najbardziej znanych japońskich bajek opowiada o chłopcu imieniem Momotarō. Jego imię tłumaczy się dosłownie jako „Brzoskwiniowy Chłopiec”. Historia, początkowo przekazywana ustnie, zachowała swoją charakterystyczną dla przekazu ustnego formę – krótkie zdania i zwięzłą treść. Opowieść o Brzoskwiniowym Chłopcu prezentuje się następująco:
Dawno, dawno temu żył sobie dziadek z babcią. Pewnego dnia dziadek poszedł w góry nazbierać chrustu, a babcia nad rzekę wybrać ubrania. Gdy prała, do rzeki spadła duża brzoskwinia i unosiła się na powierzchni wody. Babcia schwytała ją i wzięła ze sobą do domu. Gdy dziadek wrócił z gór, pokazała mu brzoskwinię. „Cóż za nadzwyczajnie duża brzoskwinia!” –powiedział zadowolony.
Gdy babcia przecięła brzoskwinię na pół, ze środka wyskoczył chłopiec. Dziadek dał mu na imię Momotarō, czyli Brzoskwiniowy Chłopiec.
Momotarō rósł bardzo szybko. Pewnego dnia powiedział swoim rodzicom, że idzie na Wyspę Diabłów, aby zrobić z nimi porządek, dlatego będzie potrzebował knedli z prosa na drogę. Wziął jedzenie i wyruszył w drogę. Maszerując spotkał Psa, Małpę i Bażanta, którzy zgodzili się mu towarzyszyć w wyprawie w zamian za knedle. W końcu dotarli na miejsce. Diabły zamknęły się za stalowymi wrotami zamku. Bażant wzbił się w powietrze, aby pomagać w walce z góry. Małpa wspięła się po ścianie do środka. Momotarō wraz z Psem wtargnęli do zamku. Po zaciętej walce przywódca demonów poddał się. Momotarō wraz ze skarbami ciągniętymi w zaprzęgu przez Psa i popychanym z tyłu przez Malpę. „Enyara, enyara, hei, hei„, wołali razem, i w końcu powrócili do domu. Rodzice Momotarō odzyskali nie tylko swojego syna, ale także bohatera. Demony już nigdy więcej nie nękały ludzi.
Ta bajka z pięknym morałem doczekała się wielu adaptacji nie tylko w Japonii, ale także poza jej granicami. W warszawskim teatrze od 2015 roku można oglądać spektakl dla dzieci „Momotarō – Brzoskwiniowy Chłopiec” oparty na tradycyjnej japońskiej bajce, z licznymi elementami kultury japońskiej.
źródło zdjęcia: irasutoya.com