W Polsce już od 2018 rząd próbuje sobie poradzić z nadmiernym użyciem toreb foliowych. Niebezpieczeństwo jakie płynie z używania takich toreb jest takie, że zwierzęta zjadają je co może prowadzić do ich śmierci. Foliówki zanieczyszczają też chemicznie ziemię.
Od teraz do walki z zanieczyszczeniem morskiego życia dołączyła Japonia. Nowe przepisy mają zachęcić konsumentów do przynoszenia własnych toreb na zakupy. Obecnie na liście krajów tworzących najwięcej odpadów plastikowych, Japonia jest zaraz za USA.
Jak w każdym takim temacie, ekolodzy już zastanawiają się nad tym jak przydatne jest takie działanie. Plastikowe torebki to tylko 2% z 9 mln odpadów plastikowych jakie produkowane są w Japonii. Dodatkowo pojawia się też aspekt sterylności wielokrotnie używanych toreb, który w obecnym stanie epidemiologicznym jest ważny.
Jedne z największych sieciówek w Japonii: Seven-Eleven Japan Co, Lawson In oraz FamilyMart Co. zaczęły pobierać opłatę od 3 do 5 yen za siatkę (od 11 groszy do 18 groszy).
Tak jak i u nas wiele osób w średnim wieku uważa, że pamiętanie o swojej torbie jest męczące i w wywiadach pytani o powód odpowiadają, że mimo świadomości jakim problemem są plastikowe odpady wolą jednak kupować foliówki w sklepie.