W języku japońskim rzeczowniki nie zmieniają swojej formy przy odmianie. Dotyczy to nie tylko liczby pojedynczej czy mnogiej, ale również rodzaju męskiego, żeńskiego i nijakiego, np. słowo sensei oznacza zarówno nauczyciel, jak i nauczycielka.
Oczywiście istniały w języku japońskim sposoby na rozróżnianie nazw zawodów ze względu na płeć osób je wykonujących, np. zawód pielęgniarka w języku japońskim określało słowo kango-fu (看護婦), przy czym końcówka -fu oznacza słowo kobieta. Jednak wraz z wprowadzeniem w Japonii prawa równoważenia płci i wprowadzania równego dostępu do zawodów zaczęto używać określenia, które nie różnicują nazwy zawodu ze względu na płeć osób go wykonujących, gdyż uważane są za wyraz dyskryminacji. I tak słowo kango-fu zamieniono na słowo kango-shi pomimo tego, że –shi oznacza słowo mężczyzna. Paradoksem jest, iż słowo od zawsze określające zawód strażaka pożarnego-shobou-shi, pozostało bez zmian, bez protestów co do dyskryminacji.
Działania przeciwko dyskryminacji płci zostały również podjęte w japońskiej szkole. Do tej pory do dzieci w szkole zwracano się z nazwiska (np. Yamada) lub imienia (np. Taro) dodając do tego końcówkę -kun w przypadku chłopców, np. Taro-kun lub Yamada-kun lub końcówkę -chan w przypadku dziewczyn, np. Hanako-chan. Obecnie te 2 końcówki zastąpiono przez jedną końcówkę dodawaną do imienia lub nazwiska -san, która do tej pory zarezerwowana była dla osób starszych i oznacza ”Pan” i ”Pani’’. Zwrot ten oczywiście ma zapobiec dyskryminacji płci, jednak ten przepis nie do końca podoba się Japończykom…