Jest słoneczny dzień, jesteś umówiony na spotkanie ze znajomymi w nowej restauracji. Pojawiasz się na czas. Zasiadacie do stolika. Przeglądasz kartę menu. Są tam potrawy dobrze znane jak pierogi czy kapuśniak. Twoją uwagę przykuwa jednak potrawa, której nazwy nie widziałeś nigdy wcześniej w życiu. Zamawiając tworzy ci się obraz w głowie. Jak będzie wyglądać, jak smakować. Wreszcie po minutach oczekiwania przychodzi kelner. Stawia na stole potrawę i OHH? Cóż to, wygląda to zupełnie inaczej.
Mi osobiście przytrafiła się taka sytuacja z potrawami, które znam. Takie na przykład naleśniki. Spodziewałam się dużego talerza z dużą ilością puchatych naleśniczków. Zobaczyłam co innego.
W Japonii w większości przypadków nie spotkacie się z takim problemem. 食品サンプル (shokuhin sampuru) czyli „próbka żywności” to zrobione z plastiku, żywicy bądź wosku sztuczne jedzenie. Ma ono na celu zaprezentowanie klientowi jakie jedzenie otrzyma. Próbki po raz pierwszy zaczęły się pojawiać w Japońskich restauracjach w latach dwudziestych XX wieku. Menu nie było wtedy popularne w Japonii. Z początku do produkcji takich próbek używano parafiny. Zaprzestano jednak używania jej w latach osiemdziesiątych. Wadą parafiny było to, że kolory jedzenia blakły od ciągłego wystawienia na światło słoneczne. Nowe metody pozwalają próbkom na bycie niemal wiecznymi.
Sztuczne jedzenie wykonuje się w większości ręcznie na zamówienie restauracji. Próbki mają wyglądać jak rzeczywiste odwzorowanie menu z zachowaniem wierności w składnikach i wariacjach jakie stosuje dana restauracja nawet w takich potrawach jak ramen.
Niezaznajomioną w całym tym przemyśle osobę może zaskoczyć cena takich próbek. Ponieważ próbki stały się prawie wieczne restauracje kupują sztuczne jedzenie raz. Koszt kupna całego menu próbek wynosi średnio 1 mln yen czyli jakieś 35,5 tyś zł.