W dawnej Japonii wierzono, że podczas kichnięcia dusza człowieka ucieka przez nos. Skoro jej fragment ulatnia się na zewnątrz to pozostaje mniej w środku. Dla Japończyków oznaczało to skracające się życie. Można nie lubić swojego sąsiada, ale chyba nikt nie jest tak zwyrodniały, aby pozwolić komuś bezpowrotnie skrócić sobie życie. Tak więc gdy jeden Japończyk kichał, inni modlili się słowem 嚔 (くさめ, kusame). Często używane słowo kusame przerodziło się w obecne słowo oznaczające kichnięcie 嚔 (くしゃみ, kusami).
Co ciekawe mimo, iż słowo kusami (kichnięcie) powstało z reakcji na czyjeś kichnięcie, obecnie Japończycy w odpowiedzi na „apsik” nie mówią nic. Tak jak my posiadamy zwrot „na zdrowie”, Japończycy nie posiadają odpowiednika.
Jak już mówimy o „apsik”, japońską onomatopeją kichnięcia jest:
– はっくしょん (hakkshun),
– はくしょん (hakushon) bądź
– はっくしゅん (hakkushun)
Z kichaniem związany jest też ciekawy przesąd.
Siedzisz sobie i przeglądasz ciekawe rzeczy na telefonie i nagle niespodziewane „aa…psik!”. Czy to uczulenie? Może przeziębienie?
Nie! Ktoś właśnie o tobie plotkował.
W Japonii istnieje przesąd, że niespodziewane kichnięcia to znak, że inne osoby o nas rozmawiają. Ilość kichnięć też ma tutaj znaczenie. Jedno kichnięcie oznacza, że plotki na twój temat są miłe, dwa że nie. Co do trzech kichnięć, jest to albo bardzo niemiła plotka, albo po prostu masz katar.
Przesąd ten często pojawia się w mangach i anime. Dla przykładu na jednym panelu jakieś osoby rozmawiają o kimś a na drugim obgadywana osoba nagle kicha zastanawiając się o co chodzi.