Japonia uważana jest za kraj, który stworzy roboty żyjące obok ludzi i udzielające się w życiu społecznym, ponieważ 1/5 populacji Japonii stanowią ludzie w wieku 65 lat i więcej, dlatego zaawansowana robotyka ma być tym czynnikiem, który uzupełni kurczącą się siłę roboczą i pomoże w opiece nad osobami starszymi. Japończycy łatwo akceptują roboty także z powodu ich religii – shintoizmu, która zamazuje granicę pomiędzy światem ożywionym a nieożywionym. W japońskiej popkulturze utrwala się obraz robota, który jest synonimem przyjaznego pomocnika.
Roboty są w japońskich fabrykach, robią sushi i uprawiają ryż, pracują jako recepcjoniści w hotelach, sprzątają pokoje i biura, karmią osoby starsze i niepełnosprawne, podają herbatę, witają gości, a nawet rozmawiają z nimi. Istnieją roboty, które potrafią grać w baseball, robot Paro- futrzana foka ma własny charakter, który zmienia się w zależności od tego, jak się go traktuje, natomiast humanoid- robot Kansei jest zdolny do symulowania 6 podstawowych uczuć: złości, strachu, smutku, szczęścia, zaskoczenia i oburzenia.
Ostatnio Japończycy zdecydowali o wystrzeleniu robota-kosmonauty, Kirobo na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). Ma on towarzyszyć japońskiemu astronaucie Koichi Wakacie. Kirobo mierzącego zaledwie 34 cm wysokości zaprojektował i skonstruował Tomotaka Takahashi z Uniwersytetu Tokijskiego, przy współpracy naukowców zatrudnionych przez koncern Toyota. Może on poruszać się i mówić w warunkach nieważkości. Przed startem Kirobo powiedział dziennikarzom, parafrazując słynne zdanie pierwszego człowieka na Księżycu Neila Armstronga: „Jeden mały krok dla mnie, duży skok dla robotów”.