Japończycy uwielbiają wagashi (和菓子). Są to tradycyjne japońskie słodycze, które wyrabiane są jedynie z naturalnych składników, tj. ryżu, słodkiej fasoli azuki, orzechów czy owoców. Do ich wyrobu nie stosuje się produktów mlecznych ani olejów roślinnych. Wagashi przygotowywane są najczęściej z okazji świąt, ważnych japońskich ceremonii, ale również na co dzień – na spotkania ze znajomymi, rodzinne obiady, do spożywania najczęściej razem z zieloną herbatą. Najpopularniejsze wagashi: Yokan – galaretka koloru zielonego, przygotowana z pasty z czerwonej fasoli, cukru i żelu agarowego. Najczęściej sprzedawana w blokach lub kostkach, podawana w plastrach. Czasem do wykonania yokan używa się zielonej herbaty matcha. Uirō – słodkie ciasto wykonane na parze z (mochiko) mąki ryżowej oraz cukru. Niekiedy dodaje się fasolę azuki, […]
Japońska waluta, czyli jen (jap. en 円), to około 0,03454 zł (wg kursu z 25 lutego 2019 r.). Oznacza to, że 100 jenów kosztuje ok. 3,45 zł. W obiegu są monety: 1, 5, 10, 50, 100 i 500 jenów, oraz banknoty 1,000, 5,000 i 10,000 jenów. Co jednak znajduje się na poszczególnych z nich? Monety Nominał Awers Rewers Zdjęcie 1 młody krzew nominał 5 łodyga ryżu [moneta z dziurką] 10 świątynia Hōōdō, Byōdō-in gałązka iglasta 50 chryzantema pięćdziesiątka 100 kwiaty wiśni japońskiej (sakura) setka 500 drzewo paulowni – drogocenne drewno bambus, mandarynka Banknoty Nominał Awers Rewers Zdjęcie 1,000 Hideyo Noguchi – znany bakteriolog góra […]
Podczas mojego pobytu w Japonii przeżywałam kulinarną przygodę życia. Próbowałam różnych potraw i przysmaków Japonii, nawet tych które za bardzo mi nie podchodziły. Jednak jedno z tych dani utkwiło mi szczególnie w pamięci. Podróżując po Hokkaido, zatrzymałam się w mieście Otaru, które swoją droga bardziej przypominało mi miasto europejskie niż japońskie. Zwiedzając miasto weszłam do jednej z małych knajp, która sprzedawała jingisukan. Nie powiem, zżerała mnie ciekawość. Od wielu moich znajomych słyszałam o tej potrawie. Oczywiście jedni ją chwalili, drudzy zaś wypowiadali się o niej z rezerwą. Stwierdziłam, co ma być, to będzie. Usiadłam przy długim barze, na którym stały żeliwne naczynia, kształtem przypominające nakrycia głowy mongołów. Wertując wzrokiem menu, […]