Tradycyjny zegar japoński wadokei (和時計) z XVII wieku nie odmierzał czasu w sensie, w jakim pojmujemy go w dzisiejszych czasach. Ale od początku: w 1551 roku do Japonii został przywieziony z zachodu pierwszy mechaniczny zegar. Instrument naturalnie spodobał się Japończykom, lecz należało go dostosować do japońskich warunków, żeby miał jakąkolwiek wartość. Czasu na ulepszenia nie brakowało, ponieważ niedługo potem nastał okres izolacji, który pozwolił japońskim zegarom rozwijać się bez wpływu zachodnich rozwiązań mechanicznych. Skutkiem tego powstały instrumenty kompletnie różne od tych, które możemy znaleźć w naszych muzeach.
Przede wszystkim zegary zachodnie należało dostosować do japońskiego pojmowania pojęcie czasu. A to istotnie różniło się od europejskiego. Podczas gdy dla europejczyków godzina była czymś stałym i niezeminnym i zawsze mieściło się ich 24 w jednej dobie dla Japonii dużo ważniejsze było praktyczne spojrzenie na dostępny czas. A przez praktyczne podejście do czasu rozumiane było podzielenie doby na dwa etapy: dzień i noc. Później już tylko pozostawało podzielenie zarówno dnia jak i nocy na 6 równych części i dostawaliśmy wygodną miarę mówienia o tym, którą mamy porę dnia. W ten sposób powstała „godzina japońska”, która o tyle różniła się od zwykłej godziny, że jej długość zmieniała się w zależności od pory roku (dni zimą są krótsze, co łatwo zaobserwować wyglądając przez okno).
Zegary japońskie musiały dostosować się do tego spojrzenia na czas i przez to ich budowa znacznie się skomplikowała. Niemniej Japończycy podołali trudnemu zadaniu i skonstruowali maszyny dzielące czas od wschodu do zachodu na 6 części niezależnie od pory roku, zegary trzeba było tylko co 15 dni odpowiednio przestawiać.
Źródło zdjęć: jcwa.or.jp