Japończycy lubią oglądać filmy. Mimo iż w kinach nie są najtańsze jest to popularna forma spędzania czasu wśród przyjaciół i par. W Japonii zachodnie filmy i te rodzime Japońskie mają dwie różne nazwy, te pierwsze nazywają się 洋画 (youga), te drugie 邦画 (houga). Gwiazdy Hollywood-u też cieszą się popularnością. Możemy je często znaleźć w reklamach i tak na przykład Tommy Lee Jones reklamuje kawę. Właściwie w Japonii to Tomi Re Jonesu. Wiele dziewczyn nadal wzdycha do pięknego lica Reonarudo Dikapurio jak i Braddo Pitto. Piękno aktorek też jest doceniane taka Juria Robaatsu to przecież coś! Ich imiona zapisuje się w katakanie i tak jak większość zachodnich nazw zmienia się pod alfabet.
Jeśli chodzi o nazwy filmów wiele z nich ma swoje dosłowne tłumaczenia. Choć są też smaczki pokroju naszego „Kac Vegas”. W pierwszej części jak najbardziej ten tytuł jest fajny ale zważając na to, że kolejne wersje z Las Vegas nie mają nic wspólnego, „Kac Vegas w Bangkoku” wydaje się dziwny.
Sypiając z wrogiem (po angl. Sleeping with the Enemy) w Japonii nosi tytuł: 愛が壊れるとき (Ai ga kowareru toki) czyli w dosłownym tłumaczeniu „kiedy miłość się rozpada”. Pożegnanie z Afryką (po angl. Out of Africa) w Japonii nazywa się: 愛と悲しみの果て (Ai to kanashimi no hate) co można przetłumaczyć na „koniec miłości i smutku”. Z tych tytułów można wywnioskować, że Japończycy lubią używać słowa miłość. Czy to w takim razie dobry sposób na sprzedaż?