Co najmniej 35 osób zabitych, 17 zaginionych – to dane na temat ofiar tajfunu Hagibis, jakie udało się do tej pory uzyskać. Japońska telewizja publiczna podaje dodatkowo liczbę rannych – 166 osób.
Problemem był nie tylko wiatr wiejący przy brzegu z prędkością 144 km/h. Sprawcą wielkich kłopotów okazał się deszcz – gwałtowne opady doprowadziły do wylania 20 rzek i rozległych powodzi na trerenie środkowej i wschodniej Japonii. W niedzielę po południu ponad 200 tys. domostw było bez prądu. Mimo że akcje ratunkowe nie ustają, a wszystkie śłużby pracują bez wytchnienia, to wiele osób nadal jest odciętych od świata i czeka na ratunek.
Ze strat ekonomicznych jednym z dotkliwszych ciosów może być zalanie stoczni kolejowej Hokuriku, gdzie woda uszkodziła 10 shinkansenów – straty szacowane są na 32.8 miliarda jenów. Niepokoi również informacja o przedostaniu się do wody worków z odpadami radioaktywnymi z elektrowni jądrowej w Fukushimie. Do tej pory z rzeki Furumichi wyciągnięto sześć tonowych worków z odpadami, władze uspokajają mówiąc, że zdrowiu mieszkańców nie zagraża bezpośrednie niebezpieczeństwo.
Mimo tragicznego bilansu tego weekendu mówi się o dobrym przygotowaniu Japończyków do nadejścia tajfunu. Większość mieszkańców zdążyła zaopatrzyć się w zapasy niezbędne do przeżycia kilku dni przy odcięciu od świata, powstało wiele sprawnych centrów pomocy, służby były przygotowane do szybkiej reakcji. Wszystkich martwią jednak prognozy pogody na kolejne dni – zanosi się na obfite deszcze, które mogą zaostrzyć zagrożenie powodziowe w niektórzych regionach.
Źródła zdjęć: aljazeera.com, commondreams.org